sessho: ([嵐] 1)
Przed chwileczką skończyłam oglądać film Honey and Clover (właśnie się skończyły napisy), więc kilka wrażeń na szybko.


> Jednak nie powinno się próbować zamknąć tej serii w dwugodzinnym filmie.

> Postaci jakoś nie miały tego uroku, co w m&a. Były takie zwykłe i bezbarwne.

> Morita był tu kompletnie antypatyczny, fuj. Już sto razy bardziej wolę wersję z mangi i anime. Tamten przynajmniej naprawdę miał pozytywne cechy, a tu był to paskudny zarozumialec. Za to aktor ma świetne obojczyki.

> Profesor Hanamoto był kompletnie inny.

> Aoi Yuu jest śliczna i przeurocza.

> Sho... hm... no jak to Sho. Nie było źle, nie było dobrze. No i ta fryzura i ciuchy na Takemoto, lol.

> Yamada była dość irytująca. A przecież jednak lubiłam ją w m&a.

> Mayama - znacznie bardziej zaakcentowano jego stalkerstwo. Jak reszta stracił ten swoisty urok, który posiadał jego pierwowzór.

> Ładne piosenki.

> Sztuka najwyraźniej nie jest dla mnie. XD Obrazy Hagu były kompletnie niefascynujące. Za to te figurki Mority rzeczywiście urocze.

> Ogólnie - da się obejrzeć, ale było trochę nudnawo.

I jeszcze co do mangi - już nad tym się ekscytowałam gdzie indziej, ale tutaj też to muszę uwiecznić.
Takemoto miał ustawione A.Ra.Shi jako dzwonek w komórce, gdyby dzwonił do niego Mayama. :D


I zapomniałam się pochwalić wcześniej - zupełnie zapomniałam wczoraj o powieszeniu prania~ Dopiero dzisiaj sms od mamy mi o tym przypomniał. A skoro mowa o mamie - rodzice już wrócili.
Zaraz się kimnę na trochę, bo poranny czyn siostry zbiera swoje plony, a potem będziemy oglądać z mamą 7-my odcinek Kaibutsu-kuna.

O, i w najnowszym odcinku Arashi ni Shiyagare Sho wspiął się na nowe wyżyny failu. XD
sessho: (y10 -)
Łał, meme już się skończyło, a ja piszę~ Myślę, że spróbuję pisać regularnie, choć jak nie będę miała nic do powiedzenia, to nie będę się zmuszać. No ale dzisiaj akurat mam~

Wczoraj obejrzałam z mamą Kiroii Namida. Ku mojemu zdziwieniu bardzo podobał mi się ten film. Fabuła nie była niczym specjalnym, ale nie odczuwałam żadnych większych zgrzytów przy grze Araszów i mogłam ich postrzegać przede wszystkim jako kreowane przez nich postaci. Trochę się uśmiałam (i to nie dlatego że gra Aiby/Sho/Juna była taka żałosna, ale dlatego że były tam rzeczywiście zabawne sceny), trochę pożachałam nad kompletną nieżyciowością czwórki (a właściwie to raczej trójki) ahtystów i ogólnie naprawdę przyjemnie mi się oglądało ten film i seans ani przez moment mi się nie dłużył.
W każdym razie zabrałam się za Żółte łzy z bardzo niskimi oczekiwaniami i miło się rozczarowałam~
(Dzisiaj w planach dodatki i making i może Honey and Clover~)

Dokończyłam też wczoraj Arashi Around Asia in Dome 2007 i wieczorem zabrałam się za AAA08. Żywiłam szczery zamiar obejrzenia gdzieś połowy koncertu, ale jakoś na tyle mi się spodobał, że ostatecznie obejrzałam całość. (Może miał z tym coś wspólnego fakt, że w którymś momencie przyłączyła się do mnie mama) W każdym razie ten koncert znacznie bardziej mi się spodobał za drugim razem. Pamiętam, że za pierwszym wydawał mi się raczej nudnawy, a tu w sumie tego nie odczuwałam. Może wtedy nie znałam wystarczająco dużo piosenek? Albo nie byłam jeszcze tak zaślepiona niż obecnie. XD Niemniej jednak za drugim podejściem AAA08 okazało się fajne i myślę, że będę mogła do niego spokojnie wracać. ^^ Nawet solówka Aiby nie okazała się taka straszna. XD Nie w moim guście, ale była urocza i podobała mi się gra na harmonii~
No i jednak przy kolejnych seansach można znacznie więcej zauważyć~
Dzisiaj zaś chyba obejrzę sobie mój kochany kon, czyli 5x10.

Tak samo naszła mnie wczoraj nagła ochota na 47 Kandziów. Czyżby nowy singiel zwiastował powrót mojej fazy na Eito? Oby, oby, bo naprawdę się za nimi stęskniłam i mój zapał co do nich pozostaje ostatnio pogrążony w letargu. A w końcu Kanjani8 to moja ukochana grupa <3


Doszłam też do wniosku, że moje buty jednak rzeczywiście zawiązały spisek skierowany przeciwko mej nieszczęsnej osobie. Wczoraj mama wyciągnęła mnie do sklepu i kazała nałożyć na gołe stopy moje balerinki, bo rzadko w nich chodzę i w związku z tym wciąż ich nie rozchodziłam. Posłuchałam się i to był mój błąd. Byłyśmy poza domem gdzieś 15 minut, nogi zaczęły boleć mnie po kilku, a po powrocie odkryłam zaczerwienienie na obu piętach i porozcinaną skórę. To chore, żeby aż tak niewygodnie chodziło się w tych butach. Co ich wytwórcy z nimi zrobili, włożyli żyletki zamiast gumki, czy co. :|
No ale kupiłyśmy też łatwo wchłanialne żelazo i zaczęłam się nim szprycować w nadziei poprawienia stanu mojej hemoglobiny.

A na rekrutacje i rezerwację na Ecchi wciąż zapominałam wpłacić i mam zamiar wreszcie zrobić to dzisiaj.
sessho: (happy)
I tak oto nadszedł ostatni dzień muzycznego meme~

Day 01 – Your favorite song (Metallica - The Call of Ktulu; Flaw - Best I am)
Day 02 – Your least favourite song (Happysad - Zanim pójdę)
Day 03 – A song that makes you happy (Eagles of Death Metal - Speaking in tongues; Arashi - Happiness)
Day 04 - A song that makes you sad (Kanjani8 - It's not over yet ~Owari no nai tabi~; Loveholic - Shinkirou)
Day 05 – A song that reminds you of someone (The Ting Tings - That's not my name; ZZ Top - Bad to the bone)
Day 06 – A song that reminds you of somewhere (Fergie - Big girls don't cry (Personal); X-men theme)
Day 07 – A song that you reminds you of a certain event (Arashi - Hitomi no naka no Galaxy; Toraji Haiji - Fantastipo)
Day 08 – A song you know all the words to (Kanjani8 - Puzzle)
Day 09 - A song you can dance to (nie istnieje taka)
Day 10 – A song that makes you fall asleep (Last Friends OST - Prisoner of Love (piano version) + bonusowy Pezet - Muzyka emocjonalna do nieulubionych)
Day 11 – A song from your favourite band (Kanjani8 - All of me for you; Arashi - A Day in Our Life)
Day 12 – A song from a band you hate (Happysad - Taką wodą być)
Day 13 - A song that is a guilty pleasure (Kondo Masahiko - Gin gira gin ni Sarigenaku)
Day 14 – A song that no one would expect you to love (IAMX - Your joy is my low)
Day 15 – A song that describes you (nie istnieje taka)
Day 16 – A song that you used to love but now hate (NEWS - Happy Birthday)
Day 17 – A song that you hear often on the radio (nie słucham radia)
Day 18 – A song that you wish you heard on the radio (MINMI - Shiki no uta; JERO - Umiyuki)
Day 19 – A song from your favorite album (MUCC - Sorawasure z albumu Shion)
Day 20 – A song that you listen to when you’re angry (Malice Mizer - Illuminati (Type P); MUCC - Ware, arubeki basho)
Day 21 – A song that you listen to when you’re happy (Arashi - Fight Song)
Day 22 – A song that you listen to when you’re sad (Malice Mizer - Le ciel; Ninomiya Kazunari - Kakou)
Day 23 – A song that you want to play at your wedding CChubby Checker - Let's twist again)
Day 24 – A song that you want to play at your funeral (nie ma takiej)
Day 25 – A song that makes you laugh (Matsumoto Jun - Yabai Yabai Yabai)
Day 26 – A song that you can play on an instrument (nie ma takiej)
Day 27 – A song that you wish you could play (nie ma takiej)
Day 28 – A song that makes you feel guilty (Justin Timberlake - Cry me a river)
Day 29 – A song from your childhood (Los del Rio - Macarena; Lou Bega - Mambo no. 5; Alanis Morisette - Ironic)
Day 30 – Your favorite song at this time last year
The Offspring - Pretty fly (for a white guy) )

Życie, życie~ )

Rodzice pojechali do cioci na zarzynanie prosiaka (nie że moi rodzice zajmują się samym aktem zarzynania) i jak mama wróci, to plan zakłada wspólne oglądanie wczoraj ściągniętego Kiroii Namida. Ściągnęłam też film Honey and Clover, to może go sobie później też obejrzę.

A zaraz chyba zabiorę się za dalszą część AAA07, bo wczoraj jednak się ponownie zabrałam za ten koncert~

A piżamy Kanjani straumatyzowały nas obie, o. XD

Poza tym, jak Wam wiadomo albo i nie wiadomo, troszkę interesuję się Super Junior. Na razie moje zainteresowanie nimi można nazwać raczej pasywnym - jak coś mi samo wpadnie w ręce, to obejrzę, ale nie szukam niczego aktywnie. Po prostu jeszcze nie sięgnęłam tego etapu. Planuję jednak to zmieniać w jakiejś tam przyszłości i ta notka będzie dla przyszłej mnie, żebym mogła się pośmiać z tego, jaka lamerska byłam i w ogóle. XD

Super Junior tak, jak to widzi Sessho:

I Chłopaki, których znam z imienia i których z reguły potrafię rozpoznać:
> Ryewook
> Kyuhyun
> Heechul
> ShinDong
> Siwon
> Yesung (choć on jest tak między I, II a III XD)

II Chłopaki, których czaaaaasem zdarza mi się rozpoznać:
> Leeteuk
> Kangin (na zasadzie: to ten drugi grubszy)

III Chłopaki, których imiona znam i których twarze widziałam, ale których z reguły nie potrafię dopasować:
> Sungmin
> Hankyung
> Henry Lau
> Zhou Mi

IV Imiona bez twarzy:
> Donghae
> Eunhyuk (albo jakoś tak)
> Kibum (to wzięłam z wiki, w ogóle nawet nie pamiętałam XD)

Więcej grzechów nie pamiętam, choć jak widzę, jest ich tu za mało. XD Jakoś mi się kojarzy, jakby jeszcze jeden tam miał imię na "e". *sprawdza* A nie, jednak nie ma. XD No i teraz liczba chyba się zgadza? XD
sessho: ([嵐] 3)
Dokończyłam Tsubasa Reservoir Chronicle. W sumie to wiele dokańczać nie musiałam, bo okazało się, że zatrzymałam się gdzieś 15 rozdziałów wcześniej. Już na dobry początek końca walnął mnie w głowę olbrzymi WTF. I wciąż nie rozumiem, o co chodziło w tym całym chaosie. (Ciekawe czy same CLAMPice wiedzą XD) Może jakbym przeczytała całość od nowa, to bym zrozumiała, ale na razie nie mam na to ochoty. Jeśli chodzi o zakończenie, to w sumie mam mieszane uczucia. A raczej - ja wiem, że to historia głównie o Syaoranie i Sakurze, ale można by jednak poświęcić trochę więcej czasu Kurogane i Fayowi. (Zwłaszcza że oni, oryginalne postaci z tej mangi, urzekli mnie bardziej niż przed chwilą wymieniona dwójka) No ale będą się najwyraźniej czasem przewijać w holiku, to dobrze.
A jak mowa o holiku, to go też nadrobiłam. Nawet się trochę popłakałam w trakcie lektury - przy wiadomej scenie. (Wiadomej, dla osób zaznajomionych z w miarę niedawnymi wydarzeniami, a inne pewnie i tak by nie chciały mieć tego zespoilerowanego). I tu też nie wiem, jak się ustosunkować do tego, jaki kierunek przybrały wydarzenia i bohaterowie. Na pewno jednak nie jest tak, że to, co się dzieje, mi się nie podoba. Owszem, jest trochę gorzko, ale nie czytałabym CLAMPa, gdybym nie lubiła angstu i to jest angst w stylu, jaki lubię. Mimo że szkoda i trochę smutno.
A Yuuko jest super.

Kurde, mogliby wydać w Polsce Holika. I TRC w sumie też. Lubię wracać do tych pozycji, ale byłoby to znaczniej przyjemniejsze, gdybym nie musiała wyślepiać sobie oczu na ekranie komputera w trakcie. Znów mnie naszło na ponowne czytanie Holiczka, ale i po tych dzisiejszych 50 clampowych rozdziałach oczy mnie wystarczająco bolą, żeby mnie od tego pomysłu odwieść.


Na skutek przesłuchania nowego albumu KAT-TUN wkręciła mi się wcześniej zapamiętale unikana D-miotła. Ta piosenka nie jest taka zła. A mnie i tak najwyraźniej naszedł nastrój na techniawy i pochodne. XD

Kurde, a akurat wczoraj wyrzuciłam swoją ikonkę z Kurogane. I teraz mam tylko tę chibi wersję do radosnych notek. XD

A zaraz chyba zabiorę się za ten nieszczęsny koncert AAA07. XD (Albo i nie XD)
sessho: (w8 :))
Day 29 – A song from your childhood
It's the good advice that you just didn't take )

Pada i jest brzydko, a mi do tego zimno. Jak nie gorąco, to od razu zimno - wciąż z jednej przesady w drugą. XD

Dobejrzałam do końca Tensei Kunpu pierwszy i drugi akt. Wciąż mi się strasznie podobało <3 Było cudowne jak za pierwszym razem. Znów mnie w niektórych momentach dreszcze przechodziły. (Choć możliwe, że to w połowie "zasługa" zimna XD)

I coraz bardziej nabieram ochoty na Durararę. Pewnie się niedługo za to zabiorę.
Tak samo naszło mnie na xxholica i pomyślałam, że mogę najpierw dokończyć Tsubasa Rservoir Chronicle (i już ostatecznie stracić wiarę w CLAMP), a potem nadgonić Holiczka.

A wczoraj mamie podpadł Sho i teraz ma coś do każdego członka Arashi. XD Nie spodobało się jej to, jak traktował Achan z Perfume, gdy grupa ta przyszła do VS Arashi. A ja nie mam mu tego za złe, bo to chyba najgłupsza dziewczyna w japońskim showbiznesie, jaką miałam okazję zobaczyć. Jej głupota po prostu powalała na kolana. Uśmiałam się niesamowicie.
W każdym razie coś się Arashi nie cieszą popularnością u mojej mamy. XD

A ja z kolei czytam sobie różne wpisy i tłumaczenia [livejournal.com profile] aatash i dzięki jej picspamom zauważam wiele smaczków, które pominęłam przy oglądaniu. I tak np. jeden z moich ulubionych epków Arashi no Shukudai-kun, czyli 95-ty (special prawie jak na żywo) okazał się jeszcze bardziej genialny niż wcześniej, a sama oglądałam go już przecież kilka razy. Tak samo np. dokkiri na Arashi w Gakkou e Ikkou MAX (np. jak to Nino się ujawnił Sho i Aibie, a wzrok Aiby od razu powędrował do trzymanego przez siebie bento XD).
sessho: (Other 3)
Day 28 – A song that makes you feel guilty Jeszcze raz?
Hmmmm. Powiedzmy, że ta.
The damage is done )

Z cyklu smutne, lecz prawdziwe - jak troszkę schudłam, to stanik mi odstaje. Wczoraj dokonałam tego smutnego spostrzeżenia. XD

A poza tym nie mam dzisiaj nic interesującego do powiedzenia! Nie że to, co zazwyczaj piszę, jest takie fascynujące. XD

O, jakoś ostatnio jestem wiecznie zmęczona. Może to przez ten fakt, że chodzę spać koło 2-3-ciej w nocy, ale z drugiej strony wstaję o 10-11-stej. 7-9 godzin to nie jest chyba tak mało. A oczy mi się dzisiaj zamykają, mimo że dopiero wpół do 19-stej.

Poza tym chyba w piątek wysłałam aplikację na Ecchi i jutro planuję wpłacić za rezerwację. To samo tyczy się UAM-u i UW. I tu mam pytanie.

Czy można na UW wpłacać kilka razy? W sensie, że teraz wybrałam 3 kierunki i za nie zapłacę, a potem jeszcze wybrałabym coś innego. Czy też te konta są tylko jednorazowe?


I mam dwie nowe ikonki. Wywaliłam chwilowo swojego cudownego Ohno, ale to naprawdę na chwilę, bo wiem, że niedługo wróci, jak ta nowa mi się znudzi. XD I mam nowego ślicznego młodego Aibę na [livejournal.com profile] je_sessho.

I cały czas za mną chodzi AAA07. Będę musiała to w końcu jeszcze raz obejrzeć. I może nawet AAA08 też, choć akurat ten koncert był wg mnie trochę nudnawy. Albo też obejrzę pierwszy nagrany koncert Araszów i pośmieję się z ich niedorobionych, ale uroczych na swój szczylowaty sposób wysiłków i strojów zaprawdę godnych starych dobrych Johnnys.
sessho: ([嵐] 1)
Day 26 – A song that you can play on an instrument
Erm. Kiedyś umiałam zagrać na flecie trzy pierwsze nuty Lulajże, Jezuniu? Nie umiem grać na żadnym instrumencie. XD (Mój brat umie i to powinno wystarczyć za nas dwoje XD)

Wstawiam też od razu następny dzień, czyli Day 27 – A song that you wish you could play. Nie umiem grać, więc nie mam też i ambicji, żeby jakikolwiek utwór zagrać.

Trochę bardziej odpicowałam sobie LJa i mam nowego headera~ Poszukam też innych~
[livejournal.com profile] thier_sess


Wczoraj czekałam sobie grzecznie na początek audycji Jenny, gdy brat zdecydował, że powinnam iść z nim i z tatą na spacer.
Spacerowo~ )

A dzisiaj wybrałam się z tatą na miasto, bo on akurat musiał wstąpić po coś do pracy i mama uznała, że mogę się z nim zabrać i zareklamować tę sukienkę.
Miastowo )

I tak po raz kolejny byłam w centrum w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Mam dosyć co najmniej na kolejne dwa miesiące. XD
sessho: (4)
Mama doszła do wniosku, że brat potrzebuje jakichś szortów na lato, więc tata zawiózł nas wszystkich na miasto, bo uznaliśmy, że wyjdzie taniej niż bilety w obie strony. Najpierw wysadziliśmy mamę z bratem, a potem tata podrzucił mnie do szkoły, gdzie oddałam pani K. jej książki. Pani chciała trochę porozmawiać, ale tata na mnie czekał, więc niestety musiałam szybko wracać. Pochwaliłam się tylko wynikiem z prezentacji i powiedziałam który temat pisałam i że nie mam pojęcia, jak mi poszło. Pani powiedziała, żebym w takim razie skontaktowała się, jak będą wyniki. Nie wiem, jak ona sobie to wyobraża, szkoła się wtedy już przecież skończy. XD Chyba po prostu wyślę jej sms-a.
Potem pojechaliśmy z tatą do myjni - gdyby tata raczył mnie poinformować o swoich planach, to bym została i chwilę pogadała (zwłaszcza że lubię panią K.), a tak musiałam się nudzić w samochodzie. XD
Też zaszliśmy do sklepu i kupiłam sobie dwie pary szortów w promocji~ A potem jeszcze tata wysadził nas na osiedlu i musiałam pójść z mamą na zakupy. W mięsnym zauważyłam małą dziurkę w mojej nowej sukience. Musiałam jej nie dostrzec od razu czy coś albo po prostu taka gówniana, że się od razu popsuła. W każdym razie planuję zareklamować ją w następnym tygodniu. Mama mówi, że niby można zaszyć albo zostawić i nic się nie stanie, ale bez przesady - nie będę zaszywać świeżo kupionej sukienki, jeśli mogę spróbować ją wymienić. Jakby jeszcze mniej kosztowała, to może, ale bez promocji (przy 3 rzeczach, 3-cia za złotówkę) życzyliby sobie za nią 60 złotych, a i tak nie jest tego warta, więc nie mam zamiaru się na to tak po prostu godzić.

Dalsze gadanie~ )

No i dialog z dzisiaj~
Włączyłam Vanillę Gackta.
Ja: Kto to jest?~
Mama: Gackt albo...
J: Albo?
M: Albo ten podobny do Gackta*
J: Gackt! Ta zboczona piosenka.
Np. tutaj śpiewa "mocniej, głębiej".
M: Głupie dziewczyny myślą, że to do nich, a Gackt jest przecież pedałem. I to do mężczyzn jest.
J: XDD
M: A to tak naprawdę do Matsujuna.

*Wg mojej mamy głos wokalisty MUCC jest bardzo podobny do Gackta.

I wreszcie jest nowy epek Kaibutsu-kuna od Stormy. Ich szybkość powala. (Ale już się przyzwyczaiłam do jakości~) W ogóle, ostatnio szukałam czegoś na płytach Araszowych i przy okazji natknęłam się na krótką promocję The Quiz Show 2 i tak mnie naszło na powtórne obejrzenie. W sumie lubiłam tę dramę i fajnie mi się ją oglądało i super fangirlowało. Tylko ten koniec był taki...niesatysfakcjonujący.

A Ryo jest murzynem. (Ta różnica między nim a resztą XD) Wygląda staro i brzydko, fuj. Sekszy Osaka Ossan.


Day 25 – A song that makes you laugh
Living in a fantasy but it's way too far )
sessho: (Other 2)
Dzisiaj wreszcie trochę usiadłam nad tymi rejestracjami i powybierałam kierunki na UW, UAMie i UJocie. Pewnie w następnym tygodniu wpłacę na rekrutację. Tyle że UJ to naprawdę to, co się z nim rymuje, bo strona twierdzi, że jeszcze nie można się zapisywać tam na japonistykę. A że powypełniałam wszystkie potrzebne rubryczki w swoim profilu, to raczej nie jest moja wina. (No chyba że jednak).
Przy okazji zdałam sobie sprawę, że jeśli mam zawozić papiery na UW pomiędzy 1-szym, a 5-tym lipca, to raczej muszę sobie odpuścić Kone, bo ten konwent pochłonąłby te wszystkie dni. Tak więc pojawię się raczej tylko na Ecchi. (Na który też muszę sobie wreszcie załatwić wejściówkę) Szkoooooda. No ale chyba nie da się tego przeskoczyć, jeśli chciałabym to osobiście załatwić.

Już się też wyżaliłam na twitterze, ale na dzisiejszym spacerze strasznie mnie pożarły komary - aż nienormalnie. Zwlekałyśmy z mamą z wyjściem aż do 20-stej, bo przedtem było najzwyczajniej w świecie za gorąco na jakiekolwiek wystawianie nosa za drzwi mieszkania albo nawet i mojego chłodnego pokoju. (Mój pokój jest prawdziwą lodówką przez większość roku, a w zimie to już właściwie lodowate piekło, ale za to podczas lata jest przyjemnie) Popryskałyśmy się OFFem, ale jakoś niedokładnie i, mimo że cały czas się opędzałam, aż mi mama wyrzucała paranoję, to i tak mnie okrutnie pogryzły. Mama aż policzyła ukąszenia i moje wyniki to: 8 na lewym barku, 5 na prawym, 2 na prawej ręce i ze 2 na lewej. Jak wróciłam, to tak mnie swędziało, że prawie oszalałam. Ale na szczęście nie drapałam i teraz już prawie tego nie czuję. A potem jeszcze siedziałam sobie w pokoju z otworzonym oknem i specjalnie zgaszonym światłem, ale i tak mnie jakieś cholerstwo ukąsiło. Za to zabiłam go na gorącym uczynku~

Jutro zaś wybieram się do liceum oddać mojej polonistce dwie książki, które pożyczyłam do prezentacji. Najwyższy czas. XD

A zaraz będziemy z mamą oglądać Mago Mago Arashi.
Zaczęłam też wczoraj na ponownie oglądać Tensei, ale potem oglądałam coś z mamą, więc nawet nie skończyłam pierwszego aktu. No ale jutro może dobejrzę. Ta sztuka jest świetna :)


Dzisiejsze meme zakłada piosenkę, jakiej bym sobie życzyła na własnym pogrzebie. Nie mam co do tego żadnych konkretnych preferencji. Może jakąś ładną pieśń religijną stosowną do tej okazji? Ale w sumie na tym etapie to już mnie nie będzie ruszało. XD W każdym razie nie daję nic. XD

O, i dzisiaj fajnie ważyłam rano. ^^ Nie odchudzam się w dosłownym znaczeniu tego słowa, ale od jakiegoś czasu staram się nie podjadać i jeść mniejsze porcje i trochę schudłam.
sessho: (Other 3)
D: Byłam dzisiaj w centrum krwiodawstwa. Gdy przyszliśmy z tatą, lekarki akurat nie było i mieliśmy poczekać pół godziny, ale wypełniłam formularz i poszłam zrobić wstępne badania, czy się nadaję. Pielęgniarka przyjmująca moje zgłoszenie poprosiła o moje wyniki, spojrzała na nie i powiedziała, że nie opłaca mi się czekać, bo i tak mnie nie przyjmą. Mój poziom hemoglobiny wynosił 123 (cokolwiek to oznacza, bo wszędzie piszą w g/dl), a 125 to dolna granica. Babka orzekła, że "do życia wystarczy, ale nie do dzielenia się". Mogę się zgłosić ponownie najwcześniej za miesiąc. Kurde. Jestem rozczarowana.
Po powrocie zapytałam się mamy, jaki ona miała wynik - 149.
Kuuuurdeeee. Nawet, jak się zgłoszę za miesiąc, to jaką mam gwarancję, że wtedy będzie lepiej? Początki anemii mam czy co? Chyba będę musiała jednak wybrać się na płatne badania krwi i dowiedzieć się czegoś więcej. I też po prostu w ten sposób poznać grupę, a z oddawaniem próbować co jakiś czas.


Na szczęście na fliście czekała mnie kolejna porcja [livejournal.com profile] arashiroadtrip i to do tego z cudownym Sakumoto autorstwa [livejournal.com profile] still_ciircee, co trochę poprawiło mi humor.

Również dobrą rzeczą jest to, że zmieniłam layout.

[livejournal.com profile] thier_sess


Tyle że jego optymizm niekoniecznie pasuje do mojego obecnego nastroju. XD
Po raz kolejny usunęłam też sporą liczbę tagów, ale wciąż mam ich więcej niż potrzebuję. XD


Dzisiejsza porcja meme zakłada: Day 23 – A song that you want to play at your wedding
Tańczmy do samego rana )
sessho: (happy)
Day 22 – A song that you listen to when you’re sad
Gdy jestem smutna, zazwyczaj słucham czegoś pasującego do nastroju, bo wesołe piosenki mi wtedy zwyczajnie nie podchodzą. Takich piosenek jest sporo, choć w sumie nie bywam aż tak często smutna i generalnie słucham tych utworów nawet, jak mam dobry humor, bo po prostu je lubię.

Time blends with the crimson of the evening leaving two reflections on the water's surface... )

Wczorajsze plany oglądania w pełni zrealizowane.
Nihon Series było GŁUPIE. XD Ale i tak mi się podobało <3 (Nawet jeśli Gomingo mnie zupełnie rozwalił. XD Przeżyłabym bez jego obecności XD No ale to Kisarazu Cat's Eye XD)

Tensei Kunpu okazało się super. Kiedyś, jak to ja mam do tego tendencję, przejrzałam kilka fragmentów i jakoś tak nie zachęciło mnie to na tyle, żeby się od razu za to zabrać, ale całość... Całość jest fantastyczna. Historia okazała się naprawdę ciekawa - szybko mnie wciągnęło. Oglądając, czułam się, jakbym naprawdę oglądała to w teatrze i czasem aż przechodziły mnie dreszcze. Ohno był genialny - w sztuce ani razu nie widziałam go, tylko Kaoru i była to postać, której emocje naprawdę dało się odczuć. I te jego wyczyny na scenie! I nie tylko jego, ta sztuka musiała być wyczerpująca dla większości aktorów. (Choć z nikogo pot tak nie spływał, jak z Ohno.) Aż mam ochotę znów to obejrzeć. I pokazać wszystkim, żeby też zobaczyli, jakie Tensei Kunpu jest wspaniałe. Aż żałuję, że żadna z jego innych sztuk z tej serii nie została wypuszczona. (No chyba że o czymś nie wiem?)
Byłam i jestem pod wrażeniem.


Z wieści domowych - tata przyniósł dzisiaj paprotkę, którą sobie hodował w pracy. A właściwie to nie paprotkę, a olbrzymią paprotę-mutanta. XD


I wczoraj kupił krzesło na balkon - mama mówi, że strasznie wygodne. Wątpię jednak, czy będę z niego korzystać. Jak się mieszka na parterze, to na balkonie ma się zero prywatności.

A krew jadę oddawać jutro (jak zaciągnę tatę [edit] - zgodził się[/edit]). Brat wraca dopiero w czwartek i mówi, że nie ma na to ochoty, a zmuszać go przecież nie będę.

Chcę też wreszcie poaplikować w tym tygodniu na studia. Tyle że wciąż nie wiem jakie. Hahaha.

Planowany seans na dzisiaj: Kisarazu Cat's Eye: World Series. I może AAA07. Albo koncert solowy Ohno.

I super wiadomość - JIN doczeka się kontynuacji! Jestem szczęśliwa :D

Tak samo Torchwoodowi jednak dostanie się nie reedycja, a kolejny sezon, który zostanie stworzony przy brytyjsko-amerykańskiej współpracy. Nie, że interesuje to kogoś poza mną. XD No ale cieszę się, nawet jeśli nie wiem, czy będzie chciało mi się oglądać program z samymi Jackiem i Gwen.
sessho: ([嵐] 3)
Day 21 – A song that you listen to when you’re happy
Sporo jest takich piosenek (bo w sumie też przez większość czasu jestem szczęśliwa, a przynajmniej w miarę zadowolona XD), ale daję tę~
Aniołem i diabłem~ )

Dzisiaj jednak na jakiekolwiek skakanie nie mam ochoty i przede wszystkim siły. Gdzieś półtorej godziny temu wróciłam z 4-godzinnych zakupów z mamą, które maksymalnie mnie wykończyły. Ale przynajmniej kupiłam to, po co się wybrałam, czyli sandały (rzymianki) i kilka innych rzeczy. W każdym razie sprawiłam sobie bladoniebieską bluzkę w kwiatki, niebieską sukienkę, którą będę mogła używać również jako spódnicę i czarne spodnie (taki niby dres) ze zwężanymi nogawkami za kolana. Sandały zabrały chyba najwięcej czasu - siedziałyśmy w Deichmannie ponad półtorej godziny. XD A i tak najbardziej debatowałam nad dwoma parami. XD Ostatecznie poradziłyśmy się jakiejś dziewczyny, a my z kolei doradziłyśmy jej i ostatecznie obie kupiłyśmy takie same buty, tyle że w innych kolorach. I ona też się nazywa Karolina i też jest tak samo zdecydowana jak i ja (czyli wcale). XD No ale misja wypełniona~ Sandałki są brązowe, ładne i wygodne, tylko nie wiem, czy mnie suwak z tyłu nie będzie trochę uwierał.

Kupiłyśmy też dwie koszulki dla brata, bo wciąż są w promocji za 20 zetów. Z napisem Okinawa i drugą z Yokohama-Osaka. XD Jesteśmy płytkie. XD
Zrobiłabym zdjęcia ubraniom, ale jak leżą, to nie chcą jakoś ładnie wychodzić na zdjęciach, a ja jestem za zmęczona na dalsze próby związane z ich nakładaniem i jeszcze robieniem ludzkiej miny. XD No ale jeśli pojadę na konwenty, to zapewne w tych sandałach i prawdopodobnie coś z nowych ciuchów też wezmę. XD

Z koncertu Gackta ostatecznie zrezygnowałyśmy. Gdyby to było w Polsce albo chociaż bliżej granicy, to pewnie pojechałybyśmy bez wahania, bo bilety na koncert są stosunkowo tanie, ale prawdopodobnie podróż kosztowałaby nas fortunę. Szkoda. :(


Dzisiaj planujemy oglądać z mamą Tensei Kunpu Ohno i Kisarazu Cat's Eye: Nihon Series. (Tzn. ja planuję to z nią oglądać i ją o tym poinformowałam XD) Nie byłyśmy pewne czy to wypali, bo mama miała się spotkać ze swoim Chinenem, ale na szczęście ona jedzie na wakacje na Białoruś do swojej rodziny.~

Na Konecon wciąż namawiam brata, a na Ecchi mam zamiar wpłacić pieniądze i najwyżej pod koniec czerwca odwołać. Krew planuję oddać w czwartek z bratem. (On niby nie chce, ale mu się zawsze nic nie chce, więc pewnie jakoś go namówię~)

I jeszcze coś ostatnio mówiłam [livejournal.com profile] ariyme o plakatach na mojej szafie, więc tada.
sessho: ([嵐] 1)
Najpierw zapytanie do f-listy.

Czy ktoś wybiera się na koncert Gackta?

Ja i mama się nad tym wstępnie zastanawiamy. (Nie że mamy dużo czasu na takie "wstępne" rozważania, biorąc uwagę, że bilety są w sprzedaży od poniedziałku)



Day 19 – A song from your favorite album
W sumie nie mam jakiegoś prawdziwego ulubionego albumu, bo z reguły nie myślę takimi kategoriami ani nie nimi kieruję się przy wyborze słuchanej muzyki.

Until the day when spring comes and my scars turn to memories )


Byłam dzisiaj na spacerze z rodzicami. Żadna nowość, ale tym razem poszliśmy znacznie wcześniej, czyli koło czternastej i przyjemnie było tak przechadzać się pod mocnymi promieniami słońca. Chyba się nawet odrobinkę (naprawdę ciutkę) opaliłam.

Obejrzałyśmy z mamą świeżo przetłumaczone nagrania z eventu araszowego na Hawajach z 2002 roku. Jakie szczyle z nich były~ XD A Jun jaki uroczy. (Teraz też jest - ostatnio aż miło na niego patrzeć, jest taki rozluźniony ^^) Generalnie jednak doszłyśmy do wniosku, że młodzi Arasze byli dość nadęci.

Widziałyśmy też 6-ty epek Arashi ni Shiyagare. Świetne - Arashi kontra fanki BlackMayo XD


Oglądanie Arashi (i ogólnie Johnnys) z komiczkami jest zawsze na pewien sposób przykre. Raz - co te komiczki ze sobą robią, co pozwalają, by im robiono, a dwa, jacy z Johnnys są szowiniści, jeśli kobieta nie jest śliczna, filigranowa i urocza. Żarty żartami, ale popychanie kobiety, jak to np. zrobił Nino w 19-stym odcinku AnS z babką z Harisenbon pozostawia jednak niesmak w ustach.
sessho: (w8 :))
Wczoraj jakoś mi się zapomniało o wpisie. Na szczęście był to:
Day 17 – A song that you hear often on the radio. A ja już od kilku lat nie słucham radia, nie wspominając o regularnym słuchaniu, więc fortunnie nie mam już problemów pt.:"Codziennie koło 6-tej leci ta sama piosenka. Kurde!"

Day 18 – A song that you wish you heard on the radio
Within the memories that are now coming back to me )

Wczoraj skończyłam JINa. Jakoś tak obie z mamą nie miałyśmy jakiejś wielkiej ochoty na oglądanie tej dramy, więc umówiłyśmy się na dwa odcinki tego dnia i dwa następnego, ale potem tak nas znów wciągnęło, że siedziałyśmy gdzieś do drugiej i obejrzałyśmy do końca. XD Jak mi się ta drama podoba <3 Nie rozpłakałam się ani razu, ale było sporo wzruszających (ale nie melodramatycznych) scen i mamie kilka razy oczy się zaszkliły. Końcówka... nie nazwę jej złą, ale frustrującą na pewno. Nie odpowiedziała w sumie na żadne pytania i tylko zostawiła mnie z chęcią na WIĘCEJ. Będę musiała sprawdzić pierwowzór (mangę), jeśli da się go skądś wytrzasnąć.
W każdym razie powtórzę się i powiem, że JINa po prostu trzeba zobaczyć.
A tak w ogóle, to wszyscy lecą na Jina i jego stuwatowy uśmiech XD

Za to dzisiaj pojechałyśmy z mamą na zakupy. Okazało się, że nie my jedne wpadłyśmy na ten pomysł - centrum miasta było pełne ludzi. XD Jakoś nie skojarzyłyśmy, że wczoraj było wolne i że taka sytuacja jest bardzo prawdopodobna. W pierwszym sklepie nie było nic ciekawego i ostatecznie już bardziej zainteresowała mnie sekcja męska i tam kupiłam sobie dwa fajne t-shirty po 20 złotych. W innym sklepie zaopatrzyłam się jeszcze w dwie bluzeczki na ramiączkach (niebieską i malinową) i bluzkę w biało-czarne paski. Zaszłyśmy jeszcze do innego sklepu, gdzie była promocja z drugą rzeczą za złotówkę, ale była tam masa ludzi, a wentylacja/klimatyzacja zepsuta i było niemożliwie duszno. Spróbowałyśmy jednak tam wejść, ale duchota w połączeniu ze smrodem potu nas błyskawicznie odstraszyła.
Kupiłyśmy też coś dla taty i tak po kilku godzinach mierzenia i męczenia się wróciłyśmy do domu~
W ogóle to chciałam sobie kupić jakąś fajną spódnicę, ale jakoś nic w tych sklepach nie ma.

A dzisiaj mama chce oglądać ze mną Nobutę po polsku (jak skończy swoją Cinderellę). Ja za to czuję większą ochotę na jakiś koncert Arashi (może któryś z Dome? Albo mój ukochany z Kokuritsu 5x10), ale taka chęć z reguły nie równa się rzeczywistemu sięgnięciu po koncert.

A, i namówiłam mamę na założenie konta na dramaliście. Tada~ Podziwiajcie, jaką mam maniaczkę w domu. :D
Ło, ona ma Tackę w ulubionych XD I Raina. Którego opis brzmi:"He's a famous pop star." Pfffff XD

Spróbuję też namówić brata na wyjazd ze mną na Konecon~ Jakby pojechał, to byłoby fajnie i nie musiałabym się już niczym martwić. No ale to zależy od jego studiów i tego, czy jego przyjaciel chciałby i mógłby pojechać, więc na razie wciąż nic nie wiadomo. No ale jakby i Tsu i Yoku tam pojechały, to i ja bym musiała ;)

A tak poza tym to głowa mnie boli. Chyba mnie trochę przewiało na dworze, bo wiatr jest tak silny, że aż drzewa się słaniają, a trawy tak falują, że przypominają zielone morze.

EDIT.
O, zapomniałam! Nasz telewizor się zepsuł. Podobno psuł się już wcześniej (cały czas sam wyłączał), ale ja w ogóle nie oglądam telewizji, więc nie zdawałam sobie sprawy. Na razie tata używa małego telewizorka brata i dzisiaj niby coś tam w tym odbiorniku naprawiał i niby działał, ale teraz znów się wyłączył. No proszę.
sessho: (Other 2)
Day 14 – A song that no one would expect you to love

Myślę, że tutaj nawet uda mi się kogoś zaskoczyć. ;)
I will never say words like “forever” or “definitely” again, I’m an adult now )

A tak w ogóle to wreszcie Stormy przetłumaczyło Tokujo Kabachi, więc mogłam skończyć tę dramę. Sho nie jest utalentowanym aktorem, ale muszę przyznać, że generalnie przyjemnie oglądało mi się tę serię. I podoba mi się pairing Tamura/Misuzu. (Szkoda, że nie został bardziej rozwinięty. [SPOILER]
A ten pocałunek to była lipa. XD Biedny Sho, nawet się nigdy w dramie porządnie pocałować nie może.[/SPOILER])

I zaczęłam oglądać Yoiko no Mikata. Całkiem sympatyczne. ^^ Trochę za dużo dzieciaków, jak na mój gust, no ale czego można się spodziewać po dramie z Sho-przedszkolanką. Tyle że taki typ dram jest chyba nie do końca dla mnie, bo tutaj jest dużo potencjalnie zawstydzających scenek i porażek, a gdy bohater wychodzi na głupka, to ja zazwyczaj wstydzę się razem z nim. XD

I chcę w końcu spróbować JINa. Tyle tę dramę wszyscy chwalą.


Poza tym w tę niedzielę u nas w mieście na amfiteatrze będzie można oddać krew i zrobić sobie za darmo różne badania. Namawiam na to rodzinę, bo to a) za darmo, b) szlachetna akcja, c) czysta niedorzeczność nie znać swojej grupy krwi i potencjalne niebezpieczeństwo. Mam nadzieję, że się tam zabierzemy~ (I że będę mogła oddać krew)

A tak w ogóle, to czemu w necie jest tak mało filmików związanych z Kisarazu Cat's Eye. Ja potrzebuję więcej ;; Teledysk do Seaside Bye-Bye jest super <3
sessho: ([嵐] 1)
Day 13 - A song that is a guilty pleasure
I pass you the bandanna of romance )

I stare meme~
NAME A FANDOM AND I'LL TELL YOU:

01 The first character I fell in love with:
02 The character I never expected to love as much as I do now:
03 The character everyone else loves that I don’t:
04 The character I love that everyone else hates:
05 The character I would shag anytime:
06 The character I'd want to be like:
07 The character I'd slap:
08 A pairing that I love:
09 A pairing that I despise:
10 Favorite character:
11 Who are my five favorite characters.
12 Who are my five least favorite characters.
13 What are my five favorite pairings.
14 What are my five least favorite pairings.
15 Which character are you most like.
16 What is my deep, dark fandom secret.


Moje fandomy można znaleźć wśród zainteresowań na moim LJowym profilu, MAL, dramalist oraz na LJowej liście dram (choć nie wiem, czy nazwałabym je fandomami XD).
sessho: ([嵐] 1)
Day 12 – A song from a band you hate
Nie mam żadnego zespołu, którego nienawidzę. Przed Johnnys zespoły i piosenkarze jako tacy mnie nawet nie interesowali. Po prostu słuchałam muzyki, jaka mi się podobała i w najmniejszym stopniu nie obchodziło mnie, kto ją wykonuje, jak wygląda itd.
Zwyczajnie też by mi było szkoda nerwów na nienawidzenie jakiejkolwiek grupy.

No ale powiedzmy, że wspomniany już wcześniej w tym meme zespół do mnie nie przemawia.
Nuuda )

Tak sobie dzisiaj byłam w kościele i patrzę, mój ulubiony ksiądz, który zawsze ciekawie mówi, będzie wygłaszał kazanie. Już się ucieszyłam, a tu list. Poza tym, już od dłuższego czasu irytuje mnie długość mszy w moim kościele - zwłaszcza ogłoszeń. Jakoś w innych kościołach potrafią odprawić dobrą, treściwą mszę i nie trwa to pełnej godziny. A ogłoszenia są coraz gorsze i gorsze, bo nie obchodzi mnie, jakie artykuły są w jakiejś tam gazecie, zwłaszcza jeśli te artykuły nie są o sprawach religijnych, tylko o krowach albo administracji. Czemu muszę marnować czas na takie rzeczy?

Poza tym siostry jest u chłopaka, brat wrócił do Wawy, a rodzice pojechali do cioci. Chciałam iść na spacer, ale poczekałam trochę na odpowiedź koleżanki czy może pójść ze mną (nie może) i w międzyczasie zdążyło się zrobić brzydko na dworze. Nie pójdę na spacer, z którego trudno się zawrócić, jak niebo jest całe szare.

Chyba poczytam sobie Desperację Kinga.

No i wczoraj dobejrzałyśmy z mamą Kisarazu Cat's Eye. Trochę mi się oczy zaszkliły w pewnym momencie ostatniego odcinka. (A potem - wtf! XD) Aż mi się zachciało jakiejś innej dramy, ale nie wiem jakiej, bo na te, o których słyszałam, jakoś nie mam ochoty.
I w ogóle - czy ktoś wie, skąd ściągnąć Nihon Series i World Series? Zwłaszcza Nihon. Nie należę do j-popsuki, więc jakby ktoś mógł mnie skierować gdzieś, skąd da się to wytrzasnąć (albo jakby mógł podrzucić linki), to byłoby super.


Łał - mój wspaniały rekord wpisów~ 20 w ciągu miesiąca. Nie ma to jak maturki~ XD

Someday~

May. 29th, 2010 02:10 pm
sessho: (y10 -)
Jeszcze jeden odcinek Kisarazu! Ale mama musiała iść z bratem na zakupy, więc muszę na nią poczekać. Argh, ja chcę wiedzieć! I chcę to już skończyć, ale z drugiej strony będzie mi szkoda.

Day 11 – A song from your favourite band
Od Eito i Arashi czyli :) Kiedyś, kiedyś, byliby to np. Three Days Grace czy kagrra, ale to było kiedyś, tzw. dawno temu i nieprawda. XD

Na pewno któregoś dnia~ )
sessho: (w8 :))
Day 09 – A song you can dance to - nie ma takiej~! XD Na serio, nie znam układu do żadnej piosenki, taniec to nie jest moja broszka. Z reguły nawet nie potrafię stwierdzić, co jest dobre, a co nie, jedynie coś mi się może podobać lub nie.

Day 10 – A song that makes you fall asleep

Generalnie nie potrafię zasnąć przy jakichkolwiek innych dźwiękach niż tykanie zegara, o ile nie mam za sobą jakichś 40-kilku nieprzespanych godzin. No ale powiedzmy, że są utwory, przy których mogę sobie poleżeć, jak jestem zmęczona i które nie wrzynają mi się w mózg.

Więźniem być ;) )
sessho: ([嵐] 1)
Ojć, zapomniało mi się.

Day 08 – A song you know all the words to

W sumie to nie wiem, czy jest taka piosenka, bo nigdy się nad tym nie zastanawiam.

No ale ta chyba się liczy.
W bezsenne noce zawsze otwieram stary album )

Dzisiaj wieczorem zaoglądałyśmy się z mamą w Kisarazu Cat's Eye. Głuuuupie to. XD Ale fajnie się ogląda :) Drużyna jest ekstra <3 Tylko ta nauczycielka mnie wkurza.


A brat wczoraj przyjechał do domu busem, bo dostał telefon od kolegi, który wyjechał wcześniej, że pociąg jest zablokowany, bo ktoś popełnił samobójstwo. Potem się okazało, że komuś się spieszyło i najwyraźniej uznał, że zdąży przebiec przed pociągiem. Jak to łatwo stracić życie i to w taki idiotyczny sposób.


No i wczoraj i dzisiaj (właściwie to przedwczoraj i wczoraj) napisałam fanfika.~

Title: Moving
Fandom: Arashi
Characters/pairings: Sakurai Sho, Ohno Satoshi/ShoxOhno
Rating: PG
Words: ~1560
A/N: I probably should start taking showers earlier because that's when I get ideas for fics. XD This is inspired by [livejournal.com profile] aatash's post with a proof that Ohno and Sho are living on their own now. I've wanted to write Sho/Ohno, so I'm really happy that I finally did it~

(When Ohno tells them that he’s moved out, Sho knows it’s his turn now)

Komentarze mile widziane :)

Profile

sessho: (Default)
Sessho

April 2020

S M T W T F S
   1234
567891011
1213141516 1718
19202122232425
2627282930  

Syndicate

RSS Atom

Most Popular Tags

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated Jul. 16th, 2025 03:51 pm
Powered by Dreamwidth Studios