Bóle i żale. XD
Aug. 26th, 2010 03:48 pm![[personal profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
Mogę się Wam poużalać, mogę? Ze mnie jest stara hipochondryczka, a nie bardzo mogę teraz gadać, a jakbym nawet spróbowała, to domownicy by się śmieli z moich żalów~ XD
Poszłam do stomatologa (kilka minut drogi od mojego bloku, to samo osiedle), poczekałam kilka minut, bo jak zwykle było opóźnienie. Pogawędziłam chwilę o moich przyszłych studiach, czekając aż pani przyniesie zdjęcie mojej szczęki, które zostawiłam wcześniej na recepcji. Dostałam dwa znieczulenia, bo jak lekarka mi sprawdzała, to wciąż coś czułam po zewnętrznej stronie zęba. Dźwięk towarzyszący wyrywaniu zęba był nieprzyjemny - niby nic nie czułam, ale to chrzęszczenie. Myśląc o konwencie (na który w sumie nie bardzo chce mi się jechać XD) poprosiłam o wyrwanie zęba, przy którym można założyć najmniejsze komplikacje i tak pozbyłam się prawej górnej ósemki. (Lekarka mówiła, że jest ryzyko otwarcia się zatok, ale na szczęście nic takiego nie nastąpiło. No i wspomniała też, że jak nie mam w dalszych terminach żadnych zobowiązań, to można by wyrwać dwa lewe ósemki za jednym razem.) Zabieg(?) poszedł bardzo szybko i gładko, dostałam szwy, żeby prędzej się to wszystko zagoiło, a z przychodni wyszłam gdzieś wpół do 1-szej (i o 200 złotych biedniejsza). Przez pół godziny musiałam zaciskać zęby na jakimś tam opatrunku, a jak już go wreszcie wyrzuciłam, to cały czas musiałam latać do łazienki, żeby wypluwać krew, bo ciągle mi się zbierała w ustach. (Teraz już jest lepiej, no i też już trochę przyzwyczaiłam się do tego smaku. XD) Moje znieczulenie sięgało aż do prawego oka i miałam zdrętwiałą połowę policzka (razem z połową górnej wargi), nie wspominając o połowie gardła, co dostarczało chyba najbardziej nieprzyjemnych sensacji. Teraz znieczulenie wreszcie prawie odeszło i zastępuje je lekki ból. Nie przypisano mi żadnych leków przeciwbólowych, bo podobno nie powinno za bardzo boleć i rzeczywiście nie jest tak źle. (Już przywykłam.) Tzn. boli i pulsuje, ale da się wytrzymać~ No i siostra podobno była w znacznie gorszej sytuacji, ja jak na razie nie jestem nawet spuchnięta.
W każdym razie najbardziej ubolewam nad tym, że nie mogę jeść dzisiaj nic ciepłego i mam zabronione jakiekolwiek płukanie ust. (A to pewnie byłoby przyjemne~)
No i nie mogę oglądać nic zabawnego, bo nie bardzo mogę się śmiać. XD
I jeszcze przy mojej genialności, tak rano zawaliłam łokciem w ścianę, że wciąż mnie boli. Chyba go sobie stłukłam. XD A już chciałam napisać, że urodziny Yesunga minęły i jego gwiazda fejlu przestała na mnie oddziaływać. Chciałabym. XD
Dobra, wystarczy jęczenia~
Poszłam do stomatologa (kilka minut drogi od mojego bloku, to samo osiedle), poczekałam kilka minut, bo jak zwykle było opóźnienie. Pogawędziłam chwilę o moich przyszłych studiach, czekając aż pani przyniesie zdjęcie mojej szczęki, które zostawiłam wcześniej na recepcji. Dostałam dwa znieczulenia, bo jak lekarka mi sprawdzała, to wciąż coś czułam po zewnętrznej stronie zęba. Dźwięk towarzyszący wyrywaniu zęba był nieprzyjemny - niby nic nie czułam, ale to chrzęszczenie. Myśląc o konwencie (na który w sumie nie bardzo chce mi się jechać XD) poprosiłam o wyrwanie zęba, przy którym można założyć najmniejsze komplikacje i tak pozbyłam się prawej górnej ósemki. (Lekarka mówiła, że jest ryzyko otwarcia się zatok, ale na szczęście nic takiego nie nastąpiło. No i wspomniała też, że jak nie mam w dalszych terminach żadnych zobowiązań, to można by wyrwać dwa lewe ósemki za jednym razem.) Zabieg(?) poszedł bardzo szybko i gładko, dostałam szwy, żeby prędzej się to wszystko zagoiło, a z przychodni wyszłam gdzieś wpół do 1-szej (i o 200 złotych biedniejsza). Przez pół godziny musiałam zaciskać zęby na jakimś tam opatrunku, a jak już go wreszcie wyrzuciłam, to cały czas musiałam latać do łazienki, żeby wypluwać krew, bo ciągle mi się zbierała w ustach. (Teraz już jest lepiej, no i też już trochę przyzwyczaiłam się do tego smaku. XD) Moje znieczulenie sięgało aż do prawego oka i miałam zdrętwiałą połowę policzka (razem z połową górnej wargi), nie wspominając o połowie gardła, co dostarczało chyba najbardziej nieprzyjemnych sensacji. Teraz znieczulenie wreszcie prawie odeszło i zastępuje je lekki ból. Nie przypisano mi żadnych leków przeciwbólowych, bo podobno nie powinno za bardzo boleć i rzeczywiście nie jest tak źle. (Już przywykłam.) Tzn. boli i pulsuje, ale da się wytrzymać~ No i siostra podobno była w znacznie gorszej sytuacji, ja jak na razie nie jestem nawet spuchnięta.
W każdym razie najbardziej ubolewam nad tym, że nie mogę jeść dzisiaj nic ciepłego i mam zabronione jakiekolwiek płukanie ust. (A to pewnie byłoby przyjemne~)
No i nie mogę oglądać nic zabawnego, bo nie bardzo mogę się śmiać. XD
I jeszcze przy mojej genialności, tak rano zawaliłam łokciem w ścianę, że wciąż mnie boli. Chyba go sobie stłukłam. XD A już chciałam napisać, że urodziny Yesunga minęły i jego gwiazda fejlu przestała na mnie oddziaływać. Chciałabym. XD
Dobra, wystarczy jęczenia~
no subject
Date: 2010-08-26 03:18 pm (UTC)trzym się, i mam nadzieję, że z innymi zębami też pójdzie tak dobrze :3
no subject
Date: 2010-08-26 03:40 pm (UTC)Na początku też nie mogłam wypluwać krwi, bo za bardzo miałam znieczulone gardło, ale potem już się dało, a teraz już nie muszę.
Nom. XD Będę miała fajny miesiąc, nie ma co. XD
no subject
Date: 2010-08-27 06:37 pm (UTC)Ty nie myśl, że zgubny wpływ gwiazdy Yesunga opuści Cię w najbliższym czasie! Mnie dopadło fatum fejla już tydzień temu i nadal się utrzymuje. podejrzewam, że należy się pilnować do wtorku xP
no subject
Date: 2010-08-27 07:04 pm (UTC)Mnie dopadła klątwa Fejla, jak jechałam do Tsu, czyli 16-go. Utrzymywała się przez cały wyjazd i myślałam, że potem wreszcie opadły jej opary, ale nie. A dziwne, bo, jak to ładnie zauważyła moja mama, Jun też jest z sierpnia (do tego ma urodziny tego samego dnia, co ja), a on przecież nie jest fejlem. XD Ale najwyraźniej z Yesungiem-arturiańskim rycerzem nie wygrasz, nawet jeśli jesteś Macujunem. XD
no subject
Date: 2010-08-27 07:14 pm (UTC)po prostu oddziaływanie Creepera ma większy zasięg. on po prostu wie, że tam na zachodzie istnieją ludzie i miłość własna każe mu podejrzewać, że są tam też tacy, którzy wiedzą kim on jest a nawet go fangerlują. w związku z tym roztacza swą aurę również tam. znaczy tu.
za to Jun jest zbyt zakochany w sobie i swoim kraju by dostrzegać potrzeby ludzi z naszego kochanego wydupczyska. hał seeed.
;3
no subject
Date: 2010-08-27 07:22 pm (UTC)Taaa, jego miłość własna jest za wysoka. XD No ale darzę go miłością moją (do tego większą niż Juna), więc może to też jest powodem. (Inna sprawa, w jaki sposób tę miłość okazuję, ale on powinien być już przyzwyczajony do tej cięższej jej formy. XD) Swoją drogą, bardzo prawdopodbnie brzmiąca teoria. Ciekawe który ma numer w Księdze Fejlu. XD
Nie wiem, czy widziałaś, ale w przed- i przed-przedostatniej notce zapisałam wytwory jakże kreatywnej wyobraźni mojej i Tsu, czyli SuJu na konwencie i SuJu w Mielnie. Ty jesteś w nich bardziej zorientowana niż większość mojej flisty, więc może dostarczy Ci to trochę rozrywki. (Co do Mielna to obie z Tsu nie jesteśmy pewne, czy to może bawić kogoś, kto tego nie wymyślał, czy też jednak nie. XD)
no subject
Date: 2010-08-27 07:32 pm (UTC)ostatnio oglądałam film o czyścu w którym dentyści z założenia nie trafiali do nieba, bo robili ludziom krzywdę ale nie mogli też wylądować w piekle, bo zasadniczo to pomagali ludziom więc zostawali w czyśćcu aż odkupili swoje winy pracując jako np wróżka żebuszka albo króliczek wielkanocny. xD
no subject
Date: 2010-08-27 07:39 pm (UTC)Ja nigdy nie rozumiałam strachu i niechęci w stosunku do dentystów. Jak byłam mała, to nawet lubiłam do niego chodzić, bo dostawaliśmy jakieś tam malukie gadżeciki. I teraz wciąż się nie boję. XD
Jedyne, co mogłabym mieć im za złe, to te bajońskie sumy, jakich sobie zawsze życzą. Lukraytywny zawód. XD
no subject
Date: 2010-08-27 07:54 pm (UTC)nie to, że nie lubię dentystów. ja nie rozumiem idei grzebania mi w buzi przez obcą osobę xP
no subject
Date: 2010-08-27 07:56 pm (UTC)