sessho: ([嵐] 1)
[personal profile] sessho
Wszyscy piszą notkę z Ecchi, piszę i ja. (Wprawdzie łeb mnie boli, ale co tam.)

Przede wszystkim piątek olałam, bo uznałam, że chcę się wyspać w domu, bo na terenie na pewno nie będzie na to szans. Jak grzeczna dziewczynka położyłam się po 12-stej, o pierwszej jeszcze nie spałam, pamiętam, że sprawdzałam godzinę koło 4-tej i później 5-tej i generalnie przewracałam się całą noc. Mam wrażenie, jakbym przysypiała tylko na krótkie chwile i jakbym cały czas była na krawędzi świadomości.
W sobotę zwlokłam się z łóżka przed 6-tą, umyłam się itd. i o 7.47 miałam pociąg do Warszawy. Przez klimę było chłodno, więc siedziałam w bluzie. Do tego na początku było mało ludzi, ale gdzieś w połowie drogi pociąg był pełny.

O 9.19 byłam na Śródmieściu, podziemiami przeszłam na Dworzec Centralny (i po raz pierwszy dokonałam tego bez pytania się o drogę i bez lekkiego zgubienia się XD), gdzie czekała na mnie [livejournal.com profile] eri_nais. Zakupiłam bilety, a automat wypiął się na moje 50 groszy. (W sumie były jakieś takie dziwne XD) Czekając na przyjazd [livejournal.com profile] koharcia o 9.49(?) udałyśmy się do Złotych Tarasów, a dokładniej to do toalety. XD Potem popisałyśmy się niezwykłą inteligencją i bystrością umysłu i wróciłyśmy na dworzec inną, bardzo okrężną drogą - wyrobiłyśmy się akurat kilka minut po przyjeździe Koharu. XD
We trójkę udałyśmy się na autobus, a nim na conplace. Poszwędałyśmy się w poszukiwaniu jakiegoś miejsca do spania i ostatecznie dzięki niezwykle miłej (choć chyba trochę ironicznej XD) uwadze jakiegoś chłopaka, ulokowałyśmy się w korytarzu piwnicy, którą szybko przechrzciłyśmy na podziemia (okazjonalnie lochy).
Potem wreszcie spotkałyśmy [livejournal.com profile] ms_rebellious, a potem również [livejournal.com profile] fariska, [livejournal.com profile] arushiraoi, [livejournal.com profile] xellia i Mai. Poznałam też (choć nie zapoznałam się bezpośrednio) Katsu czyli [livejournal.com profile] xerophine.
Z tą ekipą koło 12-stej albo i wcześniej zamówiłyśmy pizzę, która była smaczna i łatwo się ją składało. XD

Gdy czekałyśmy z Narvi na panel: "Niezła z niego laska", zjawiła się [livejournal.com profile] nutty_a_hermit i wreszcie mogłam ją poznać na żywo!

Teraz kończę tego typu relację i przechodzę do, erm, atrakcji! Które były bardzo, bardzo atrakcyjne. ;)

Sobota:

- Czyja to klata? - konkurs rozpoznawania azjatyckich celebrytów po kawałkach ciała, czyli dużo koreańskich klat, których nie znałam. Posiedziałyśmy trochę z Narvi, potem się ulotniłyśmy.
- Niezła z niego laska - jak zobaczyłyśmy tłum zalegający salę, to sobie odpuściłyśmy i zamiast tego poszlajałyśmy się gdzieś z Fuu i Narvi. Chyba poszłyśmy do sklepu, choć to może było później.
- Jaka to melodia? (j-rock) - Byłyśmy jako widownia. Rozpoznałam aż kilka piosenek! To było zabawne. XD Ale generalnie wszystkie te piosenki brzmiały dla mnie tak samo. I szkoda, że nie było Kagrry.
- Jaka to melodia? (k-pop) - Jak usłyszałyśmy, ile ma być piosenek (60-kilka), to prawie padłyśmy. XD Znów miałam radochę przy tych kilku utworach, jakie znałam, ale tu też miałam podobne odczucie co wcześniej, czyli że to wszystko brzmi identycznie.
- Shake your pupka - konkurs kalambur, w którym jedna osoba z drużyny miała pokazać piosenkę danego zespołu (oczywiście, najbardziej pożądane były adekwatne układy, ale nie zawsze sprawdzało się to w rzeczywistości XD), a druga odgadnąć wykonawcę i utwór. Były 3 drużyny, dwie były naprawdę niezłe (zwłaszcza szybkość bodajże trzeciej czasami naprawdę powalała), jedna zaś często wystawiała naszą cierpliwość na próbę.
- Dramy od kuchni - panel, który miał ukazywać schematy powtarzające się w dramach, ale zamiast tego traktował przede wszystkim, jak to koreańskie dramy są w sumie fajniejsze niż japońskie, ale wszystkie dramy generalnie i tak są beznadziejne i tylko IRIS jest dobra. Niewykorzystany potencjał.
- Cosplay. Odbywał się na scenie na dworze, a siadało się na tekturowych pudłach! Jakoś dużo ich było, plac był brudny, a na trawę (bo trawnikiem to tego nie nazwę) był ostry zakaz wstępu, a gdzieś trzeba było siedzieć. Nie zostałyśmy na całości, ale generalnie stroje były niezłe, a grupy z Vocaloida szczególnie ładnie się prezentowały. Jedna za to scenka niesamowicie się ciągnęła, a jeden z jej uczestników najpierw rzucił w widownię czekoladą czy też jakimiś ciastkami, a potem rybą w reklamówce. Rzecz jasna, tak jak słodycze szybko znalazły nowych właścicieli, tak ryba zmieniała ich kilkukrotnie i ostatecznie się rozpierdzieliła i kogoś walnęła.
W którymś momencie złapał mnie straszny skurcz w nogę i musiałam stanąć na trawie, co w sumie było niezwykle przyjemne, bo mogłam chociaż wyprostować plecy, które już mnie bolały od tego siedzenia.
No i chyba też przy okazji cosplayu wreszcie spotkałam [livejournal.com profile] 4yk4 (ale jej się wyrzekam ;p). No i poznałam też [livejournal.com profile] hyearts.
- PV-ki: godzina z K-popem - przyszłyśmy na samą końcówkę i jeszcze poszłam do łazienki, więc w sumie niewiele zobaczyłam. No ale k-popowskie teledyski są często ładnie zrobione, więc to był przyjemny seans.
- PV-ki: godzina z J-popem - chciałabym również tę projekcję nazwać przyjemną, ale trochę przeszkodziły w tym szalone fangirle. Generalnie w pewnym momencie tak się one rozochociły, że piszczały przeraźliwie dla samego piszczenia i tak, jak na początku było to zabawne, tak potem już wkurzało. Nie wspominając o tym, że musiałam zatykać uszy, bo od ich wrzasków można by ogłuchnąć. Generalnie było dużo KAT-TUNa, 2 NEWSy, jednego HSJ, jeden jedyny teledysk Arashi (Crazy Moon) i zero innych Johnnys. Puszczono też po jednym kawałku Utady, Hamasaki Ayumi, Kody Kumi, AAA i w-inds (co mi przypomina o tym, że spodobało mi się Addicted to love i chyba zaraz sobie to ściągnę). No i potem chodziło za mną Sakura Girl.
- Scrabble! Czyli nasza własna atrakcja. XD Grałyśmy drużynowo, ja byłam z Narvi. W sumie dawno już w to nie grałam i było sympatycznie~ (I wyszedł nam z Narvi niezły crack i to sam z siebie! W pewnym momencie nasze literki tworzyły cudowne słowa NSKD ZUO. Zastanawiam, czy też Wam się to skojarzy tak, jak nam ;).
- Calineczek i Obcinaczka języków, czyli mity i historia Japonii przez pryzmat Okami. W sumie nie miałam pojęcia, co to jest to całe Okami (myślałam, że panel będzie bardziej o samych mitach i legendach), ale przynajmniej się dowiedziałam. XD Posiedziałyśmy trochę z Narvi, a potem ulotniłyśmy się do tzw. Popculture Temple na panel "Jak oni mieszkają? Zabierzmy ich ciutkę prywatności", ale zamiast tego trafiłyśmy na końcówkę
- Koreańskie variety shows - gry i zabawy. Co ciekawe, jedną grę znałam po prostu z japońskiej telewizji (koreański janken + młotek + miska), a drugą (łapanie myszy) dlatego że raz w Shukudai-kunie była jakaś aktorka, która wcześniej grała w Korei i pokazała te grę Araszom. XD Trochę się uśmiałyśmy :D

Później była przerwa, więc uznałyśmy z Narvi, że dla nas większą atrakcją będzie jednak skorzystanie z prysznica. Wykolejkowałyśmy, co trzeba było (w sumie nie tak strasznie długo). Potem (a było jakoś po 1-szej) uznałyśmy, że w sumie to prysznic nas rozbudził, więc udałyśmy się w kierunku Ultrastara. Przed drzwiami było tak cicho, ze przez chwilę bałyśmy się, że to nie to, ale jednak dobrze trafiłyśmy. Na sali było kilkanaście osób i wspólnie sobie wszyscy powyliśmy i pofałszowaliśmy. Wielką furorę zrobił oczywiście polski opening do Pokemona. XD W sumie to nigdy wcześniej nie byłam na Ultrastarze. Chciałabym kiedyś sama też zaśpiewać do mikrofonu, tyle że ja nie znam tekstów piosenek! XD Ogólnie było fajnie, choć trochę już padałam na twarz.
W którymś też tam momencie, ale nie wiem, w którym, przy pomocy Narvi zaznaczyłam nasze przeżycia na planie conplace'u (którego, nota bene, nie dostałyśmy na wejściu, tylko później zagarnęłyśmy jakiś znaleziony na podłodze XD).


Po trzeciej wreszcie poszłyśmy spać i jakoś nagle sporo ludzi zrobiło się w tych naszych podziemiach. Jakoś jednak udało mi się zasnąć i mimo że później kilka razy się obudziłam, to jednak ostatecznie spałam gdzieś do 8-mej. To mój nowy rekord konwentowy! Jeszcze nigdy mi się tak dobrze nie spało na żadnym konie. XD Może to była też zasługa mojego nowego jaśka.~

Razem z Narvi wybrałyśmy się do sklepu, zgarnęłyśmy Darki ze schodów i zjadłyśmy jakieś tam śniadanie w bufecie. Na chwilę dołączyła się do nas Aru, a potem zjawiła się Fuu.

No i w ten sposób przechodzę do jedynej planowej atrakcji niedzieli, czyli:
- Znani Japończycy. Na ten konkurs zapisałyśmy się z Narvi i Fuu dzień wcześniej, a w znacznej części powodował nami fakt, że na liście była tylko jedna osoba (która następnego dnia była już z niej wykreślona). XD Do samego końca zastanawiałyśmy się, czy zjawi się jeszcze ktoś, ale ostatecznie w konkursie wzięłyśmy w nim udział tylko my 3. Tak samo byłyśmy też ciekawe, jacy i z czego dokładnie znani Japończycy się tam pojawią. Oczywiście perspektywa polityki i historii trochę nas porażała. Gdy zobaczyłyśmy, jak jest przygotowana prezentacja, wiedziałyśmy, że nasze przeczucie się spełni. XD
W ogóle, to śmiałam się, że Oguri na pewno musi być, bo na stoiskach widziałam aż 4 różne z nim przypinki i rzeczywiście się pojawił. XD Tyle że dostał się Narvi - tak samo Yamapi. XD W ogóle Narvi znakomicie strzelała ;) XD
Był też Ryo w przyszłości!
Mi się podostawali jacyś j-rockerzy, na których kompletnie się nie znam. XD No ale nawet ze 2 zgadłam. Było też sporo polityki (na szczęście przed konkursem akurat rozmawiałyśmy o ewentualnych pytaniach i dzięki temu poznałam imię cesarza, który mi się potem oczywiście musiał trafić XD). Ostatecznie dziewczyny miały dogrywkę i wygrała Fuu~ No ale oczywiście nagrody były już poprzebierane i dziewczyny coś sobie wzięły, ale za swoje żetony (czy też "anijeny") nie mogłam kupić nic, co by mnie interesowało, bo już te pozycje miałam. No ale dostałam jeszcze jedną 5-tkę od Fuu i mam teraz trzy 5-tki, co może być dobrą pamiątką. XD No i niby można z tych żetonów skorzystać na innych konach tych organizatorów, ale nie wiem czy jeszcze się na jakiś wybiorę.

Po konkursie jeszcze się trochę pokręciłyśmy, a potem zabrałyśmy na dworzec. Musiałam kupić sobie bilet i, jak to ja mam takiego farta, trafiła mi się taka stara menda, że aż szkoda słów. Najpierw mówiła mi, że nie może mi sprzedać biletu, bo pociąg nie wyjeżdża stąd, potem (jak jej powiedziałam, że o tym wiem) że ona nie zna godzin (też jej to podałam), a potem jak zapytała się, jaki chcę bilet i powiedziałam, że ulgowy (nigdy nie pamiętam czy ulgowy czy szkolny), to zapytała się mnie, czy mam pierwszą klasę inwalidzką, a jak się poprawiłam, że szkolny, to jeszcze dodała, że takie rzeczy powinnam sobie wypisać na czole, żeby było wiadomo. A na koniec burczała, że bilet jest ważny tylko godzinę i że jak nie zdążę, to już nie będę mogła wymienić!
Kurde, już nie wymagam od niej usłużności czy czegokolwiek w tym stylu, ale jakieś pozory uprzejmości mogła zachować, w sumie za to jej m.in. płacą.
Naprawdę nie wiem, gdzie takie babsztyle produkują. Może chamskość i zupełny brak poszanowania dla klienta to jedna z cech, jakich koleje poszukują w swoich pracownikach?

Mój pociąg był o 13.58 i dziewczyny dotrzymały mi towarzystwa na peronie. Cyknęłyśmy sobie kilka fotek (których się domagam jak najszybciej) i dowiedziałam się, że swoją traumę z dzieciństwa i jedno z pierwszych zetknięć z yaoi za pomocą porąbanego RPG z Fushigi Yuugi zawdzięczam Fuu. XDDDD To był szok. XD


Generalnie kon sam w sobie był nudnawy. Mało było ciekawych atrakcji, jak już coś się znalazło, co wydawało się na interesujące, to i tak okazywało się niespecjalne. Szkoła była spora i na korytarzach było dużo miejsca i niby sleepów było sporo, ale jakoś tak nie było ich widać. Prysznice były brudne jak zawsze (te podłogi, brrr - niektóre dziewczyny chodziły tam na bosaka, chyba brak im instynktu przetrwania czy coś), kible też mało zachęcające, ale przynajmniej papier był przez większość czasu, jakieś tam mydła też były. Podziemia były ok - było tam zachwycająco chłodno, choć natknęłyśmy się na butelkę z jakąś żółtą cieczą, niezbadanego pochodzenia. Wystawcy nie mieli nic, co by mnie interesowało, ale kupiłam 6-ty tom Balsamisty i trzy ostatnie tomy GTO. Zastanawiałam się też nad przypinką z Ogurkiem, ale ostatecznie jej nie kupiłam, a w niedzielę już tego stoiska nie było.

Towarzysko było znacznie lepiej~ Były fazy (Ogurek, karnisze, Bieber ;) dżejkop (przejęzyczyłam się i wyszło coś dziwnego. XD J-kop FTW?!) i kilka innych, których nie pamiętam~). Z jakiegoś powodu Ayka stwierdziła, że się mnie boi, więc już jej nie znam.
Generalnie towarzystwo jak zwykle nie zawiodło. :D
Dzięki wszystkim, którzy spędziliście ze mną czas <3 Zwłaszcza Narvi (z którą się chyba prawie nie rozstawałam) i Fuu <3

A tak w ogóle, to b2 mnie kusi, bo chcę doświadczyć prawdziwych atrakcji j-popowo-Johnnysowych. XD

Łeb mnie zaczyna boleć, siostra mogłaby się pospieszyć z tym myciem. Niby trochę spałam po powrocie (i ręka tak mi jakoś zdrętwiała, że w ogóle jej nie czułam i niechcący przez to walnęłam się nią w nos XD) i w miarę wyspałam się na konie, ale jakoś i tak jestem padnięta. Poszłam na 20-stą do kościoła, ale wyszłam po komunii. A ta notka też mi zajęła sama nie wiem ile. XD

Wyniki będą później, ale w sumie chyba akurat one nic mi nie powiedzą. Zobaczymy. (Rodzice i ciocia i wujek, którzy akurat u nas siedzą, się tym podniecają bardziej ode mnie XD).
This account has disabled anonymous posting.
If you don't have an account you can create one now.
HTML doesn't work in the subject.
More info about formatting

Profile

sessho: (Default)
Sessho

April 2020

S M T W T F S
   1234
567891011
1213141516 1718
19202122232425
2627282930  

Most Popular Tags

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated Jun. 13th, 2025 12:08 am
Powered by Dreamwidth Studios