sessho: (nefadol_loveless_08(seimei))
[personal profile] sessho
Od wczoraj powinnam być w Ostrołęce, a dziś powinnam czekać na wyniki porannego testu drugiego etapu olimpiady, ale zamiast tego jakąś godzinę temu wróciłam od lekarza.

Pod koniec zeszłego tygodnia z lekka się źle czułam, w piątek rano miałam lekką chrypę, poszłam do szkoły, gdzie razem z klasą nakręciliśmy wreszcie czołówkę do filmu studniówkowego, po południu głos zaczął mi poważniej wysiadać, a wieczorem nie mogłam nic mówić. Byłam w stanie jedynie szeptać, a i to niewyraźnie, z lekkim trudem i podobno świszcząco, jak to mnie ma kochana rodzina nie omieszkała zawiadomić, śmiejąc się, że wreszcie się zamknęłam ;) Wczoraj już mi się trochę polepszyło, a dziś już mogę mówić, choć pomińmy milczeniem (ha), jaką piękną barwą odznacza się obecnie mój głos. Gorzej, że suchy kaszel wciąż mnie męczy i czasem czuję się, jakbym chciała wykaszleć przeponę i jakbym się miała momentami udusić.

W niedzielę o trzynastej powinnam była się zapakować w autobus do Ostrołęki, ale widząc swój stan przez całą sobotę debatowałam z sobą i z mamą, czy powinnam jechać i ostatecznie zrezygnowałam. Wciąż nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale cóż. Szkoda mi, że tak to wszystko wyszło, zwłaszcza że przez cały styczeń codziennie poświęcałam kilka godzin na przygotowania i naprawdę się starałam (jak na mnie), a wszystko poszło na nic. Niesamowicie niefortunny zbieg okoliczności, ale jednak zdrowie jest ważniejsze. Wprawdzie szans na olimpiadę już nie będę miała, ale zdrowie mam tylko jedno, a kilkugodzinna podróż autobusem w tym mrozie mogłaby mieć na nie dość nieciekawy wpływ.

W każdym razie lekarka powiedziała mi - po tym, jak ją zapytałam, bo oczywiście niepodobna mówić pacjentom, na co są chorzy - że mam zapalenie krtani. Ze wszystkich chorób musiała mi się trafić akurat ta XD Mam przypisany antybiotyk i jakieś różne inne leki i mam siedzieć w domu, co oznacza, że mogę się czuć jak na feriach. (Ciekawe, że w takim samym położeniu znalazłam się przed ostatnimi wakacjami - zachorowałam tak porządnie, że wakacje zaczęły mi się dwa tygodnie wcześniej).

To były złe wiadomości, a teraz do sedna tego wpisu. Jakoś we środę lub czwartek poczułam przemożną niechęć do przygotowań i uznałam, że nie ma co się męczyć z ostatnią lekturą (która była dość ciekawa, ale męczy mnie czytanie książek na siłę), na piątek wydrukowałam sobie artykuły (z wikipedii XD) o wymaganych aspektach USA i Wielkiej Brytanii, które zamierzałam sobie czytać. Jednak po przeczytaniu testu z poprzedniego roku uznałam, że nie ma po co, bo i tak tego nie opanuję.

Zamiast tego wreszcie zabrałam się za oglądanie Supernatural i seria przypadła mi do gustu od pierwszego odcinka. <3 Naprawdę świetnie mi się ją ogląda, o czym chyba najlepiej świadczy fakt, że zaczęłam ją w piątek wieczorem, a obecnie czeka na mnie 4-ty odcinek drugiego sezonu ;)

Bardzo lubię obu braci, choć bardziej do gustu przypadł mi chyba jednak Sam (szkoda, że twarz jego aktora z żadnej strony nie wydaje mi się atrakcyjna - nie to co w przypadku Jensena ;) W każdym razie podoba mi się to, jakie są te obie postaci, kocham ich (mniej lub bardziej durne) zagrywki i to, że ich osobowości, ich problemy, dylematy itd. nie są papierowe. Obaj chłopaki mają wady i czasem zachowują się niedorzecznie, co bywa irytujące, ale to też lubię. Wspaniałe jest też ich oddanie, no ale oczywiście nie byliby sobą, gdyby nie udawali męskich mężczyzn (zwłaszcza Dean). ;)
John...John wzbudza we mnie mieszane odczucia. To taka kontrowersyjna postać. Z jednej strony naprawdę chce wszystkiego, co najlepsze dla swoich dzieci, z drugiej jednak nigdy nie potrafił im tego porządnie okazać i, jak to sam stwierdził, gdzieś po drodze przestał być ojcem. To, co robi i jak to robi, wzbudza we mnie różne emocje.

Historie typu potwór tygodnia są ciekawe i generalnie podoba mi się ten motyw z różnymi stworzeniami z wszelakich bajd, klech, legend i mitów i to, jak to wszystko jest też unowocześniane ("Wszyscy kochają klauna" czy ten odcinek ze strzygą). Humor jest zarąbisty, a jako że lubuję się w angście, jego spora ilość cieszy moje serce ;)

Ogólnie seria dla mnie <3 Dzięki Ci, Darki za nudzenie o SPN i Ci, Lawliet za genialny cosplay Kastiela/Miszy ;)
Oglądam ją sobie z mamą i obie sobie fangirlujemy~ (Tyle że ona dotychczas miała - i wciąż jeszcze ma - tę przewagę, że mogła swoje zdanie wyrażać w sposób werbalny ;)


Chciałam też sobie wreszcie nadrobić House'a, ale oczywiście nie mogę znaleźć swoich płytek z serią. Musiałam komuś je pożyczyć albo niezwykle skutecznie gdzieś rzucić. Już przeszukałam wszystkie swoje przeróżne płyty i znalazła się tylko część odcinków z 2-go sezonu (a ja zatrzymałam się pod koniec trzeciego). Buu. Jak ściągnę SPN, to pewnie zabiorę się za powtórne ściąganie House'a.

Bleh, zabiję ten kaszel, o ile wcześniej on nie zabije mnie.
This account has disabled anonymous posting.
If you don't have an account you can create one now.
HTML doesn't work in the subject.
More info about formatting

Profile

sessho: (Default)
Sessho

April 2020

S M T W T F S
   1234
567891011
1213141516 1718
19202122232425
2627282930  

Most Popular Tags

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated Jun. 16th, 2025 04:08 pm
Powered by Dreamwidth Studios