Memiacze w dużej ilości
May. 14th, 2010 02:03 pmSporo mi się tego jakoś nazbierało XD
Ale najpierw wrażenia z dnia dzisiejszego - miałam ustny podstawowy angielski. Byłam pierwsza na liście, czyli musiałam wstać o 6-tej i teraz jestem wykończona i padam na twarz, a to przecież dopiero 14-sta. Baby z komisji się spóźniły, więc zamiast skończyć 10 po 8-ej, skończyłam dopiero 25 po i czekając zdążyłam się trochę niepotrzebnie i bezpodstawnie zestresować. Zdałam krótką relację czekającym na swoją kolej dziewczynom, po czym wróciłam do domu. Poprosiłam koleżankę, która miała odpowiadać przedostatnia, żeby mi przekazała wyniki, ale jak się okazuje, to na tyle wielka tajemnica państwowa, że jednak będę musiała się pofatygować do dyrekcji. :| Pójdę przy okazji ustnego polskiego. Zresztą, myślę, że dobrze mi poszło (może z raz się bardziej zająknęłam), tyle że wolałabym wiedzieć na pewno.
Jeszcze tylko dwa egzaminy i koniec!
O właśnie - wczoraj była geografia i to był horror. Strasznie wysoki poziom. Nie zrobiłam dwóch zadań w całości, w reszcie coś powymyślałam, ale to naprawdę było po prostu zmyślanie i odpowiadanie na chłopski rozum w większości przypadków. Zwłaszcza jak tak dzisiaj rozmawiałam z bratem, to tak sobie zdałam sprawę, że tak to brzmi, że właściwie nic nie umiała i nic nie zrobiła dobrze XD (Dzwoniłam do niego, bo nie przyjeżdża w tym tygodniu. Siostra też wyjechała na turniej do Sandomierza, będzie cicho w ten weekend)
Za to wracając do domu kupiłam nowego Fullmetala, a wieczorem kolorowo się ubrałam i poszłam na spacer wokół Zalewu z rodzicami, bo była taka śliczna pogoda. (I nawet zdążyliśmy wrócić przed ulewą do domu!)
No to teraz deszcz meme.
( Kochany, kochany, lecą z nieba, jak dawniej kasztany~ )
Uff, to chyba wszystko - jak czegoś zapomniałam, to się zgłaszać.
Ale najpierw wrażenia z dnia dzisiejszego - miałam ustny podstawowy angielski. Byłam pierwsza na liście, czyli musiałam wstać o 6-tej i teraz jestem wykończona i padam na twarz, a to przecież dopiero 14-sta. Baby z komisji się spóźniły, więc zamiast skończyć 10 po 8-ej, skończyłam dopiero 25 po i czekając zdążyłam się trochę niepotrzebnie i bezpodstawnie zestresować. Zdałam krótką relację czekającym na swoją kolej dziewczynom, po czym wróciłam do domu. Poprosiłam koleżankę, która miała odpowiadać przedostatnia, żeby mi przekazała wyniki, ale jak się okazuje, to na tyle wielka tajemnica państwowa, że jednak będę musiała się pofatygować do dyrekcji. :| Pójdę przy okazji ustnego polskiego. Zresztą, myślę, że dobrze mi poszło (może z raz się bardziej zająknęłam), tyle że wolałabym wiedzieć na pewno.
Jeszcze tylko dwa egzaminy i koniec!
O właśnie - wczoraj była geografia i to był horror. Strasznie wysoki poziom. Nie zrobiłam dwóch zadań w całości, w reszcie coś powymyślałam, ale to naprawdę było po prostu zmyślanie i odpowiadanie na chłopski rozum w większości przypadków. Zwłaszcza jak tak dzisiaj rozmawiałam z bratem, to tak sobie zdałam sprawę, że tak to brzmi, że właściwie nic nie umiała i nic nie zrobiła dobrze XD (Dzwoniłam do niego, bo nie przyjeżdża w tym tygodniu. Siostra też wyjechała na turniej do Sandomierza, będzie cicho w ten weekend)
Za to wracając do domu kupiłam nowego Fullmetala, a wieczorem kolorowo się ubrałam i poszłam na spacer wokół Zalewu z rodzicami, bo była taka śliczna pogoda. (I nawet zdążyliśmy wrócić przed ulewą do domu!)
No to teraz deszcz meme.
( Kochany, kochany, lecą z nieba, jak dawniej kasztany~ )
Uff, to chyba wszystko - jak czegoś zapomniałam, to się zgłaszać.