Dzisiaj po polsku i bez "twórczości". W końcu to niby live journal.
Uh, jakieś pół godziny temu skończył się mecz Polska - USA. Oczywiście spodziewałam się, że po wczorajszej klęsce (z braku lepszego słowa), ten mecz nie będzie dla nich łatwy, że nie będą się zbytnio przykładać. Ale w końcu nie dalej niż 2 dni temu grali z USA i tamten mecz zakończył się zwycięstwem do zera. Poradzili sobie wtedy śpiewająco. Myślałam więc, że, owszem, będą mieli większe trudności z wygraniem, ale że wygrają, mimo wszystko.
Takiej przegranej się nie spodziewałam. No ale chłopaki też grali bez życia, a i wczorajszy cios musiał być ciężki (nie dość że kolejna przegrana z Brazylią, to do tego na "własnym" boisku, przy własnej publiczności - która jednak zachowała klasę do końca). Do tego taki turniej jest bardzo męczący i wymagający.
Ale jakoś Amerykanie mimo zmęczenia jakoś wygrac potrafili. Wg mnie to się sprowadziło do woli walki - oni ją mieli, a naszym jej zabrakło. Obudzili się w 3 secie, ale nie utrzymali tego do końca. A szkoda. Zawsze to byłoby miejsce na podium, a tak o krok za nim.
Wczorajszy mecz też nie był dobry. Gorzej, bo był po prostu okropny. Nasi znów się bali, nie grali tak, jak potrafią. tyle dobrego, że udało im się wygrać jednego seta. I że byli w stanie podjąć jakąkolwiek walkę, bo poprzednim razem do tego zdolni nie byli. Miejmy nadzieję, że od teraz będzie coraz lepiej (zwłaszcza jak posilą się rzeczonym "świniakiem" u Prygla XD). W końcu i teraz było lepiej niż poprzednio.
Ach, wygadałam się trochę. I najwyraźniej ten lj będzie służył także do tego. XD
Uh, jakieś pół godziny temu skończył się mecz Polska - USA. Oczywiście spodziewałam się, że po wczorajszej klęsce (z braku lepszego słowa), ten mecz nie będzie dla nich łatwy, że nie będą się zbytnio przykładać. Ale w końcu nie dalej niż 2 dni temu grali z USA i tamten mecz zakończył się zwycięstwem do zera. Poradzili sobie wtedy śpiewająco. Myślałam więc, że, owszem, będą mieli większe trudności z wygraniem, ale że wygrają, mimo wszystko.
Takiej przegranej się nie spodziewałam. No ale chłopaki też grali bez życia, a i wczorajszy cios musiał być ciężki (nie dość że kolejna przegrana z Brazylią, to do tego na "własnym" boisku, przy własnej publiczności - która jednak zachowała klasę do końca). Do tego taki turniej jest bardzo męczący i wymagający.
Ale jakoś Amerykanie mimo zmęczenia jakoś wygrac potrafili. Wg mnie to się sprowadziło do woli walki - oni ją mieli, a naszym jej zabrakło. Obudzili się w 3 secie, ale nie utrzymali tego do końca. A szkoda. Zawsze to byłoby miejsce na podium, a tak o krok za nim.
Wczorajszy mecz też nie był dobry. Gorzej, bo był po prostu okropny. Nasi znów się bali, nie grali tak, jak potrafią. tyle dobrego, że udało im się wygrać jednego seta. I że byli w stanie podjąć jakąkolwiek walkę, bo poprzednim razem do tego zdolni nie byli. Miejmy nadzieję, że od teraz będzie coraz lepiej (zwłaszcza jak posilą się rzeczonym "świniakiem" u Prygla XD). W końcu i teraz było lepiej niż poprzednio.
Ach, wygadałam się trochę. I najwyraźniej ten lj będzie służył także do tego. XD