Entry tags:
Kalejdoskopik
Eh, właśnie się wzruszyłam i prawie rozpłakałam podczas oglądania 20 epaDTB. Wiedziałam, że to się nie uda... Ale Heia lubię *jeszcze* bardziej od dziś.
Czemu ja nie mogę mieć komputera na własność w moim pokoju? ;_; XD (Pewnie byłabym wtedy kilka razy bardziej od niego uzależniona. XD)
Hm, dziś kiedy szłam do szkoły było trochę śniegu, jak z niej wracałam zostało dość sporo błota, a biel gdzieniegdzie przebłyskiwała. Już wolałabym, żeby w ogóle nie było teraz śniegu, jak takie odwilże szybkie i paskudne mają być. XD
Klasówka z gegry, która uciekła w poniedziałek z powodu apelu, została przeniesiona dziś na kolejny poniedziałek dzięki prośbie dziewczyn z klasy. Na początku byłam cała w skowronkach, ale stosunkowo prędko doszłam do wniosku, że to był dość bezcelowy i głupi ruch. Tak się składa, że w następnym tygodniu jest klasówka i rozprawka z angielskiego, klasówka z matmy, kartkówka z historii i sprawdzianik ze znajomości "Quo Vadis" (czytałam to jakiś rok temu, ale już prawie nic nie pamiętam - przydałoby się pożyczyć...). Więc generalnie tylko jeszcze bardziej zawali to grafik, a uczyć się i tak nie będę więcej niż już to zrobiłam (czyli przejrzałam zeszyt i podręcznik - wczoraj byłam na treningu po lekcjach, więc jak wyszłam z domu po 7, to wróciłam po 18, potem komputer i tak zleciało...XD). Nawet jakbym znalazła na to czas. I ochotę. Haha.
Poza tym dziś zdarzyła się rzecz, która mnie niezmiernie zdenerwowała. Koleżanka oddała mi 2 tom AS, który jej pożyczyłam. No i fajnie. Tylko że we środy zawsze się śpieszę na autobus przyjeżdżający 2 minuty po końcu lekcji, więc tylko zmieniłam buty, porwałam kurtkę i w biegu ją nałożyłam wypadając ze szkoły. Autobus już podjeżdżał, ale na szczęście, jak kierowca zobaczył, że jakaś sierota jeszcze biegnie, to się zatrzymał (już z 5 taki przypadek na moim koncie;). Pojechałam sobie zadowolona do domku i usiadłam przy komputerze. I wtedy pisząc odpowiedź na odpowiedź (XD) Crofesimy, zdałam sobie sprawę, że mój nowiutki, raz czytany tom zostawiłam w szkole, najprawdopodobniej w szatni. Byłam na siebie wściekła cholernie. Mama też niezadowolona, bo wie, ile to kosztuje. Na szczęście mamusia zadzwoniła do szkoły i poprosiła panią woźną o zabranie tego z szatni i przechowanie, więc w sumie niby wszystko dobrze. Trzeba będzie ładnie podziękować, może dać jakąś czekoladę czy coś. Ale i tak jestem wciąż na siebie lekko zła, że tak o tym zapomniałam. _^_
Dobra, to teraz do przyjemniejszych tematów. ;) Z klasówki z historii dostałam 5 (wcale nie dlatego że znałam wszystkie pytania, niee, gdzieżby tam XD). Ale facet nas nieźle wkurzył, bo w piątek tylko wypisał punkty na tablicy (46, 45, 45 i tak dalej bodajże do 30 i nic mu z tego i tak nie wyszło =="), a wczoraj też przez całą lekcję coś biedaczek robił i zaczął oddawać klasówki na 4 minuty przed dzwonkiem. Z koleżankami dosłownie już pałałyśmy żądzą mordu. XD
Poza tym w poniedziałek obejrzałam "NIezniszczalnego" z Brucem Willisem i Samuelem L. Jacksonem w roli głównej. Spodziewałam się zwykłej, hollywoodzkiej produkcji, ale ten film mnie zaskoczył. Pozytywnie. Świetne role Jacksona i Willisa, a zakończenie zwala z nóg. Szczerze polecam. ^^
A jutro na TVN7 jest "Ojciec Chrzestny". Kto nie oglądał, a nie przeszkadza mu (a raczej 'jej';) tematyka mafijna i trochę rozlewu krwi, to ma teraz szansę nadrobić to zaniedbanie. ;) Książka także godna uwagi, naprawdę. :)
Ah, i czy to jest normalne wyłapywać z każdego odcinka screeny, na których Hei wypada szczególnie dobrze? Pytanie retoryczne... ;)
Kurczę, tak patrzę, że jak piszę po polsku, to jakieś eseje mi z tego wychodzą. Chyba czas przerzucić się znów na angielski. XD
Czemu ja nie mogę mieć komputera na własność w moim pokoju? ;_; XD (Pewnie byłabym wtedy kilka razy bardziej od niego uzależniona. XD)
Hm, dziś kiedy szłam do szkoły było trochę śniegu, jak z niej wracałam zostało dość sporo błota, a biel gdzieniegdzie przebłyskiwała. Już wolałabym, żeby w ogóle nie było teraz śniegu, jak takie odwilże szybkie i paskudne mają być. XD
Klasówka z gegry, która uciekła w poniedziałek z powodu apelu, została przeniesiona dziś na kolejny poniedziałek dzięki prośbie dziewczyn z klasy. Na początku byłam cała w skowronkach, ale stosunkowo prędko doszłam do wniosku, że to był dość bezcelowy i głupi ruch. Tak się składa, że w następnym tygodniu jest klasówka i rozprawka z angielskiego, klasówka z matmy, kartkówka z historii i sprawdzianik ze znajomości "Quo Vadis" (czytałam to jakiś rok temu, ale już prawie nic nie pamiętam - przydałoby się pożyczyć...). Więc generalnie tylko jeszcze bardziej zawali to grafik, a uczyć się i tak nie będę więcej niż już to zrobiłam (czyli przejrzałam zeszyt i podręcznik - wczoraj byłam na treningu po lekcjach, więc jak wyszłam z domu po 7, to wróciłam po 18, potem komputer i tak zleciało...XD). Nawet jakbym znalazła na to czas. I ochotę. Haha.
Poza tym dziś zdarzyła się rzecz, która mnie niezmiernie zdenerwowała. Koleżanka oddała mi 2 tom AS, który jej pożyczyłam. No i fajnie. Tylko że we środy zawsze się śpieszę na autobus przyjeżdżający 2 minuty po końcu lekcji, więc tylko zmieniłam buty, porwałam kurtkę i w biegu ją nałożyłam wypadając ze szkoły. Autobus już podjeżdżał, ale na szczęście, jak kierowca zobaczył, że jakaś sierota jeszcze biegnie, to się zatrzymał (już z 5 taki przypadek na moim koncie;). Pojechałam sobie zadowolona do domku i usiadłam przy komputerze. I wtedy pisząc odpowiedź na odpowiedź (XD) Crofesimy, zdałam sobie sprawę, że mój nowiutki, raz czytany tom zostawiłam w szkole, najprawdopodobniej w szatni. Byłam na siebie wściekła cholernie. Mama też niezadowolona, bo wie, ile to kosztuje. Na szczęście mamusia zadzwoniła do szkoły i poprosiła panią woźną o zabranie tego z szatni i przechowanie, więc w sumie niby wszystko dobrze. Trzeba będzie ładnie podziękować, może dać jakąś czekoladę czy coś. Ale i tak jestem wciąż na siebie lekko zła, że tak o tym zapomniałam. _^_
Dobra, to teraz do przyjemniejszych tematów. ;) Z klasówki z historii dostałam 5 (wcale nie dlatego że znałam wszystkie pytania, niee, gdzieżby tam XD). Ale facet nas nieźle wkurzył, bo w piątek tylko wypisał punkty na tablicy (46, 45, 45 i tak dalej bodajże do 30 i nic mu z tego i tak nie wyszło =="), a wczoraj też przez całą lekcję coś biedaczek robił i zaczął oddawać klasówki na 4 minuty przed dzwonkiem. Z koleżankami dosłownie już pałałyśmy żądzą mordu. XD
Poza tym w poniedziałek obejrzałam "NIezniszczalnego" z Brucem Willisem i Samuelem L. Jacksonem w roli głównej. Spodziewałam się zwykłej, hollywoodzkiej produkcji, ale ten film mnie zaskoczył. Pozytywnie. Świetne role Jacksona i Willisa, a zakończenie zwala z nóg. Szczerze polecam. ^^
A jutro na TVN7 jest "Ojciec Chrzestny". Kto nie oglądał, a nie przeszkadza mu (a raczej 'jej';) tematyka mafijna i trochę rozlewu krwi, to ma teraz szansę nadrobić to zaniedbanie. ;) Książka także godna uwagi, naprawdę. :)
Ah, i czy to jest normalne wyłapywać z każdego odcinka screeny, na których Hei wypada szczególnie dobrze? Pytanie retoryczne... ;)
Kurczę, tak patrzę, że jak piszę po polsku, to jakieś eseje mi z tego wychodzą. Chyba czas przerzucić się znów na angielski. XD
no subject
Współczuję braku kompa we własnym kąciku... ja bym chyba tego nie zniosła!
Bleh, odwilże. Jeden z najgorszych elementów zimy... śnieg powinien znikać MAGICZNIE. Oj tam jakieś prawa fizyki. Nikomu to do szczęścia potrzebne nie jest!
Nie zazdroszczę takiego grafiku, chociaż znam takie z własnego doświadczenia. Spokojnie, wypoczniesz na studiach... ;) Albo już w trzeciej klasie liceum (nie wiem jak to wygląda u Was, natomiast w naszym liceum wszystkie programowe lekcje biologii, fizyki, chemii, gegry, histy itd. odrobiliśmy w ciągu dwóch lat, natomiast w trzeciej uczymy się matmy, polaka, języków, ew. religii + wybranych fakultetów [w efekcie mamy bodajże 27h zajęć tygodniowo]. Jest to świetne rozwiązanie - przynajmniej przygotujemy się dobrze do matury z wybranych przedmiotów nie tracąc czasu na naukę zupełnie nam niepotrzebnych. Chociaż w moim przypadku jak zsumuje się godziny programowej matmy + jej fakultetów, to wychodzi 8h w tygodniu... _troszeczkę_ to męczące).
Ojoj, tomiki AS są straszliwie drogie! Cud, że on jeszcze w tej szatni był. Nie przejmuj się, każdemu zdarza się być gapą od czasu do czasu ;] Zresztą masz wytłumaczenie - w końcu spieszyłaś się na autobus (ukłony dla Pana Kierowcy).
Gratuluję 5 z historii!
"Niezniszczalnego" miałam ochotę obejrzeć (mmm, Bruce Willis), niestety czasu nie było. No i żałuję :(
Teraz wyjdę na totalnie nieobeznaną w temacie głupiutką dziewoję, ale ja "Ojca" nie widziałam. A tematy mafijne (oraz rozlew krwi) kręcą mnie niesamowicie. PARADOKS! Dzięki za tę informację, teraz muszę o tym filmie pamiętać... ;D
Hei <3 (nie ma to jak konstruktywne komentarze, eh? To mój znak rozpoznawczy :D).
Nie chcę Cię zniechęcać do pisania po angielsku (w końcu to jakaś nauka), ale skoro po polsku wychodzą Ci tak długie posty... to ja jestem na TAK. Lubię czytać blogi osób inteligentnych i ciekawych. ;)
(no subject)
(no subject)
(no subject)
(no subject)
(no subject)
no subject
gratze 5 ^-^
oh ja mam podobnie w szkole [sic!] już mam do początku grudnia zapełnione terminy >> dobrze, że na ecchi pojade XD
aww biedactwo :( ale znalazł się więc jest ok :*
Ah, i czy to jest normalne wyłapywać z każdego odcinka screeny, na których Hei wypada szczególnie dobrze? Pytanie retoryczne... ;)
robię tak z każdym anime XD (LOCKON <3)
a pisz słońce w jakim języku chcesz, abym tylko go rozumiała XD''
(no subject)
(no subject)
(no subject)